Muszę się jakoś odnieść
[Written in the Polish language] Przesiądź się na rower. Lodowce już podchodzą pod nasz dom...
Wygrywam wewnętrzną walkę z moją znaną wszystkim niechęcią do publicznych przemówień i pokonuję tu rozzłoszczonym krokiem schodek do góry na podium z mikrofonem bo muszę się jakoś odnieść do zawartości załączonego poniżej zdjęcia opublikowanego ostatnio w całej swej cnotliwej chwale nota bene wraz z opisem kulminującym w hasztagowej gorliwości ku poprawności.
Zamazałem imię autora lub autorki bo poprzednio kiedyś coś tam o nim albo o niej pisałem i nie chcę żeby ktoś myślał że się uwziąłem. Innymi słowy zeskrinszotowałem se to zdjęcie tylko po to żebym mógł wskazać do czego się tu i zaraz będę odnosił.
Uprzejmie proszę być tak dobrym i mnie posłuchać a najpierw należałoby rzucić okiem na inscenizację i tekścik dokładnie przeczytać:

Nawiasem mówiąc to odnieść się nie chcem ale muszem bo jak się nie odniosę to mi para w garnku wybuchnie i dostanę wysypki albo jeszcze gorzej będę miał gorączkę albo jeszcze–jeszcze gorzej dostanę wysypki z gorączką. Z kaszlem.
To nie jest nic i to nie jest wszystko i mamy do czynienia z produkcją pośrednią. Czy mój słuchacz lub słuchaczka nadal ze mną? Tak? Jak przystało na porządnego zdrowego obywatela dla wypełnienia obywatelskiego obowiązku związanego ze zdrowiem publicznym spełnienia potrzeb higieny osobistej i tak dalej żeby ulżyć sobie powiem teraz punkt po punkcie co myślę uśmiechając się więc i od razu przechodząc do najważniejszej kwestii.
Po pierwsze
Lubię se samochodem jeździć i to takim z dużym benzynowym silnikiem i zwłaszcza na długie trasy i to samemu bo jak za szybko prowadzę to muszę się skupić na unikaniu radarów a jak mi ktoś gada to nie mogę. Jak każdy normalny człowiek tramwajom drogi ustępować nie cierpię. Rowerzystki i rowerzystów to bym najchętniej kosił i nie wiem z jakiego powodu i póki co jakoś to w sobie tłamszę ale jakby kamer nie było i nikt by nie widział albo na przykład nocą to chyba kosiłbym na pewno. A mówiąc bardziej serio to zastanawia mnie to spod zdjęcia sformułowanie które cytuję: „ale jak tylko mogę przesiadam się z samochodu na rower albo tramwaj i zachęcam was do zrobienia tego samego”. Zastanowiłem się tylko chwilkę ale już czuję że mnie skręca bo można se wydedukować następująco: A.] ta Pani albo Pan co pokazuje się na zdjęciu na rowerze ma samochód i prawie ciągle nim jeździ bo mówi że nie zawsze może się przesiąść ale tylko jeśli się jej to uda B.] zachęca odbiorców swojej cnotliwej sygnalizacji do przesiadki na rower tak jakby oni wszyscy powtarzam wszyscy mieli samochody i ciągle nimi jeździli a przecież masa osób samochodu nie ma i marznie w cienkiej wiatrówce w deszczu na przystanku albo wywala kasę na taksówkę a jak kasy nie ma i nic nie jedzie to zasuwa na piechotę. Włącznie z ludźmi starszymi którzy są chorzy i samotni i o których ta Pani albo Pan wie. Czy przesadzam? Chyba nie. Co jemu lub jej przyszło do głowy. O tym że rowery są często kradzione lub że nie wszędzie dojeżdżają tramwaje to szkoda gadać.
Po drugie
Nie lubię jak mi Panie „polityczki” i Panowie „politycy” mówią na „ty”. Ja się urodziłem w Polsce którą kocham a Polska jest w Europie którą szanuję i jak każdy Polak i Europejczyk wie ja też wiem że nie mówi się do obywateli na „ty”. Mówi się „Państwo” i „proszę Państwa”. Więc wypraszam sobie to „was” szczególnie a z małej litery totalnie i wypraszam sobie wszystko przedtem i potem w ogóle.
Po trzecie
Nie chcę być niemiły ale nie lubię słowa „zrównoważony” i to obojętnie czy ostro tępo czyli jako oksymoron określa transport albo rozwój. Albo zmiany w przyrodzie spowodowane moim chodzeniem na dziwki. Zastrzegam sobie prawo do bycia niezrównoważonym jeśli tak mi się podoba a zwłaszcza gdy nie mam wyboru no bo jak ja mam być zrównoważony jeśli jest wojna i wysyłają tam do ataku broń i jest kryzys w służbie zdrowia i recesja i inflacja i masowa imigracja i nikogo na nic nie stać a jeśli stać to tak jak mnie czyli stać tylko na najgorsze. Jestem niezrównoważony bo wszyscy patrzą na netfliksa a ja potem muszę z nimi rozmawiać i mnie wyprowadzają z równowagi jak pytają czy ja wziąłem te zastrzyki i czy ja myślę że jeszcze będą nowe warianty. Odpowiadam że oczywiście zastrzyków nie wziąłem bo jak rząd szantażuje żebym dał se coś wstrzyknąć to ja wolałbym umrzeć a czy będą nowe warianty nie wiem ale wiem że będą nowe sytuacje bo kombinat pracuje i nie ma w sobie żadnych ciepłych stref.
Na marginesie
Mówiąc na marginesie to na wypadek gdyby mi tutaj Panie milicjantki i Panowie milicjanci zaraz pukali do drzwi w sprawie tzw. mowy nienawiści albo niewziętych zastrzyków to uprzedzam że na pytania milicji tak jak mój dziadek Ferdynand nie odpowiadam i przed sądem się nie stawiam chyba że ostatecznym. Ale niech milicja wie że prawdę mówiąc to ja zmyślam i plotę co mi ślina na język przyniesie i kłamię jak najęty po to żeby być kontrowersyjnym i zaimponować. Tak Panie Władzo zaglądając nagle w siebie stwierdziłem że zmienił się świat i nie ma odwrotu. Samochodu nie posiadam i kiszę się w domu a jak wychodzę to na bosaka idę po polu. Nawet jeśli za język nienawiści miałbym iść siedzieć to mogę bo zobaczyłem Neapol i byłem w Ryjo byłem w Bajo miałem bilet na Hawajo byłem i w szpitalu i pierdlu i na kupie szmalu byłem w górach i na plaży i żonaty cztery razy — więc pójść siedzieć to ja mogę tylko niech mnie Pani Sędzina najpierw na chwilę wypuści bo moje kości stoją w ogniu a jak moje kości we mnie płoną to wiem że czas natychmiast iść do spowiedzi.
Po czwarte i ostatnie
Nareszcie. Prawda? Ale ostrzegam: tutaj niby czwarte i ostatnie ale potem jeszcze trochę. Jak u dentysty. Przepraszam. Przepiszę bardziej inkluzywnie. Jak u dentystki albo dentysty. Teraz pozostaje pytanie. Te niebieskie dżinsy z żółtą barierką to tylko przyjemny przypadek czy to tak zainscenizowane? Jeśli przypadek to wyszło ładnie bo niebieski i żółty to kolory miło dla oka kontrastujące. Jeśli nie przypadek to gratuluję w sam raz na fejsbuka podprogowego programowania przez sugestję czyli przez rodzaj bezpośredniego przekazu poprzez który osoba wywiera wpływ na decyzje i przekonania lub myśli i opinie oraz zachowanie odbiorcy lub grupy odbiorców nie odwołując się do racjonalnej argumentacji. Ponieważ się przed wszystkimi tego typu zagraniami bronię więc może słabiej niż inni im podlegam ale niemniej jednak muszę powiedzieć że się z takimi numerami kategorycznie nie zgadzam oraz je potępiam i sobie i innym ich wpływu nie życzę i jeszcze raz sobie wypraszam. Wolę kawę na ławę żeby było wiadomo kto Czerwony Kapturek a kto wilk a niebiesko–żółtą flagą owinę się tylko po przymusowej gimnastyce bo ja bym się flagą owinął tylko biało–czerwoną i tylko metaforycznie a jak widzę gdy polscy aparatczykowie obcą flagą się owijają i się owinięci publikują to czuję w brzuchu skandal.
Powiedziałem tutaj wszystko
Wolnym słowem powiedziałem tutaj wszystko co myślę bo słowa nic nie kosztują a wolność słowa też nie kosztuje nic a wolności wartość jest nieoceniona. Wiem że słowo jest wolne i za darmo bo sprawdziłem u kolegi z młodych lat który na stare lata jest sędzią w ETPC w Strasburgu. Mówię wszystko bez przecinków bo na przecinki mnie nie stać jako że jestem bezrobotny bo nie wziąłem zastrzyków [ach jak tarcza przed zarazą nieuchronną szczepionka nasza strażniczka bezbronna] a na zasiłku nie jestem bo zasiłek dla wszystkich oprócz niepełnosprawnych jest upokarzający a dla takich sprawnych jak ja niezasłużony a nawet jeśli trochę zasłużyłem to i tak mi by pewnie nie dali bo z kraju uciekłem jak mnie chcieli po maturze do wojska a oni mi to pamiętają mimo że niby się tam przy władzy zmienili ale i tak wszyscy wiedzą że to są albo ci sami albo tacy sami. Cztery pytajniki miałem zaoszczędzone bo w średnim wieku schowałem se na czarną godzinę. Cztery nawiasy kwadratowe są kradzione albo raczej nie bo już sobie przypomniałem Panie Władzo że przecież je znalazłem tam na rogu ulicy. To co najdroższe bo dodatkowe i do uniknięcia czyli nawiasy zwykłe i margines do pisania na marginesie bez znaków interpunkcyjnych słowami ogarnąłem bo słowami coś ogarnąć jeszcze w Unii przez Komisję ani w naszym kraju przez Ministerstwo Pokojowego Zwalczania Zbędnych Zapisów nie jest zakazane co też sprawdziłem. Na kropki i dwukropki i cudzysłowy mnie stać bo ten kolega ze Strasburga dał mi na nie pieniądze ale jakby jemu i mnie zimą naliczali podatki od darowizn na kropki to już mi więcej nie da bo on jest prawnikiem starej daty który jakiejkolwiek działalności co mogłaby narazić na szwank jego niezależność i bezstronność czy utrudnić mu wykonywanie obowiązków sędziowskich się nie podejmuje a tacy sędziowie pieniędzy dużo nie mają a nawet gdyby forsę mieli to on i tak chyba odejdzie bo wywiera na nich diabelstwo presję żeby definicje zmieniać oraz niekonstytucyjne przepisy przepuszczać. Dlategoż moje zdania są długie bo na kropkach oszczędzam i z pewnością na przyszłość będzie jeszcze gorzej.
Naprawdę kończę na dzisiaj
Naprawdę kończę na dzisiaj bo od unikania przecinków i od nadużywania spójników łącznych i od nawału polisyndetonów zakręciło mi się w głowie. Jak się komuś moja afektacja nie podoba to całować mnie można w samochodzie którego nie mam w wydechową rurę a jak się komuś to co mówię podoba to całować mnie proszę tylko w usta bo w czoło tylko mama i tata a w zmarznięty policzek nie lubię ale jak zaraz oddam mikrofon i zejdę z podium to i tak mnie kochanie całuj całuj ca ca ca ca całuj na rowerze i w tramwaju bo jest przecież tylko koniec września a w coraz zimniejszej Europie lodowce już podchodzą pod nasz dom. Z oddali nadchodzi w bikini śmierć i spod jej powiek patrzy na nas śnieg i ona tej zimy nakaże urzędnikom nakazać technikom zakręcić nam wszystkim gaz nadając słowom zimna wojna całkowicie nowe znaczenie.
KONIEC
W powyższym tekście jeden raz parafrazowałem tekst piosenki zespołu Elektryczne Gitary oraz kilka razy parafrazowałem wyrażenia, które od czterdziestu lat pamiętam z tekstów piosenek autorstwa tego agenta złych sił i planet złych, śp. Grzegorza Ciechowskiego, granych przez polski zespół Republika.